Króliczkę Sisi przyniosła do gabinetu właścicielka, zaniepokojona wielkim guzem na żuchwie. Nazajutrz odbył się zabieg usunięcia ropnia, udało się zastosować dożylne znieczulenie – propofol, co pozwoliło na dokładne usunięcie torebki ropnia i założenie sączka nasączonego gentamycyną. Zabieg trwał dość długo, ale królik dobrze zniósł narkozę. Na zdjęciu rtg widoczny ogromny ropień, widać też założony venflon i sączek w miejscu po ropniu. dziś Sisi już doszła do siebie i bardzo dużo je, ale przed nią cały miesiąc antybiotykoterapii.